Warszawianka, która przyjechała do Łodzi, zakochała się w Polesiu. Chce wydać archiwum tej dzielnicy.
Wielu łodzian traktuje Stare Polesie jak getto, dzielnicę pełną przemocy, biedy. Mówi się, że wieczorem lepiej tam nie chodzić. Tymczasem to dzielnica pełna zabytkowych budowli i wyjątkowych miejsc. Istnieją osoby, które doceniają piękno Starego Polesia i chcą zrobić wszystko, aby uratować je od zapomnienia.
- Kiedy po raz pierwszy przyjechałam do Łodzi i trafiłam na Stare Polesie, od razu spodobała mi się bajkowa zabudowa tej dzielnicy, gdzie historia fabryk miesza się ze współczesnością.
Jedyne takie miejsce w Łodzi
- Chciałabym, by dzieci, które tu mieszkają były dumne ze swojego pochodzenia. Niestety większość ludzi nie szanuje mieszkańców Starego Polesia. Fakt, władze miasta utworzyły tu wiele mieszkań socjalnych, jest dużo biedy, a ludzie żyją w ciężkich warunkach, w budynkach, gdzie jest jedna łazienka dla wszystkich mieszkańców, lub woda na podwórzu. Nie znaczy to jednak, że ludzie tu są gorsi. Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że nigdy dotąd nie spotkałam się z tak pomocnymi i życzliwymi ludźmi - podkreśla Małgorzata Klejn.
Jednak ten niepowtarzalny klimat oprócz ludzi, tworzą budynki, place, kostka brukowa.
- Niewielu wie, że ulica Legionów była kiedyś deptakiem, miejscem wydarzeń kulturalnych. Na łuku ulic Żeromskiego i Legionów jest najstarsze w Łodzi brukowane przejście dla pieszych. Przy placu Hallera mieściły się koszary i przejściowe obozy jenieckie.
Lata 1970-1985 , Plac 9 Maja w Łodzi, obecnie Plac Hallera. - fotopolska.eu |
Gdańska róg Zielonej. W głębi pałac Eiserta. Zdjęcie zrobiono około 1960 r |
Miejskie legendy staropoleskie
Stare Polesie to także historie mieszkańców i miejskie legendy.
W kawiarni Kogle-Mogle już spisano kilka staropolskich legend.
- Mieliśmy tu prawdziwych Romea i Julię. Ich romans trwał kilkadziesiąt lat. Gdy ona przestała go kochać, on postanowił skończyć ze sobą i wyskoczył z najwyższego piętra kamienicy. Upadł na sieć trakcyjną tramwaju i nic mu się na szczęście nie stało. Ale są też inne, zdecydowanie mroczniejsze historie - mówi Małgorzata Klejn.
Na Starym Polesiu często też można spotkać osoby bezdomne. - Wśród nich jest Pani Buba, a o jej smutnej historii słyszał chyba każdy mieszkaniec Polesia. Niegdyś była zamożną kobietą. Jednak postradała rozum i straciła majątek, gdy porzucił ją mąż. Drudzy mówią, że pani Buba w posagu miała kilka pięknych willi na Starym Polesiu. Wyprzedała majątek na leczenie jedynej córki. Niestety, dziecko zmarło. Swoją legendę ma też hotel Mazowiecki. Wielu wierzy, że kilkanaście lat temu w pożarze zginęło tam wiele osób. Nic takiego nie miało miejsca. A my musimy weryfikować każdą z tych powieści - zapewnia Małgorzata Klejn.
Osoby, które znają jakieś poleskie legendy, mogą zgłaszać się w środy i piątki do kawiarni Kogle Mogle przy ul. Legionów 49. Panie, które tam pracują, spiszą wszelkie historie, zbiorą zdjęcia, fakty, wycinki, z których ma powstać Archiwum Starego Polesia. Ma być ono dostępne na miejscu w kawiarni, a także na stronie internetowej.
Warto wiedzieć, że kawiarnia Kogle Mogle już została doceniona przez łodzian. 7 lutego przyznano jej dyplom "Punkt dla Łodzi" za odwagę ulokowanie się przy pomijanej, a pięknej ulicy i za zaangażowanie w życie lokalnej społeczności. Tekst dzienniklodzki.pl
0 komentarze